1 książka, 17 podróży, 47 rozmówców i niezliczona ilość pytań. Pretekstem i punktem wyjścia zawsze była książka. Potem dialog, często prowadzony w biegu, płynął w różnych kierunkach. Czasem bardzo nieoczekiwanych. I nierzadko zaskakujących.
- Albo się czyta (ewentualnie pisze), albo się żyje?
- Jeżeli weźmiemy całość życia ludzkiego, to lektura okazuje się szczęściem, które utrzymuje się do 90. roku życia, właściwie do śmierci. Czasami nie możemy już tak naprawdę żyć, możemy tylko czytać.
(Michel Houllebecq)
- Literatura zrodziła się z ciszy?
- W pewnym sensie tak. W armii bowiem musiałem udawać kogoś, kim w istocie nie byłem.
(Etgar Keret)
- Pisanie o ułomnej miłości jest trudniejsze?
- Najtrudniej jest rozśmieszać, to już powiedział kiedyś Chaplin.
(Katarzyna Grochola)
- Jak się czujesz w świecie pomiędzy?
- Świetnie. Bycie „pomiędzy” daje złudzenie, że nie tkwi się w żadnej klatce. Dla wolnego ptaka to bardzo wiele.
(Izabela Sowa)
- A co z jej stosunkiem do kosmetyków?...
- O Boże! Jakie kosmetyki? Czy ja nie napisałam za dużo o kosmetykach?!
(Aleksandra Marinina)
check_circle
check_circle