Widmo krąży dziś nie tylko po Europie. Krąży po całym świecie. Widmo zmutowanego faszyzmu, tej nowej zarazy naszego czasu, jest przedmiotem błyskotliwej analizy holenderskiego intelektualisty Roba Riemena. Riemen opisuje charakter i kształt tej zarazy, smak i zapach tej trucizny. Te analizy są tym bardziej istotne, że dzisiaj nikt nie nazywa siebie faszystą. Faszyści naszego czasu nazywają sami siebie radykalnymi narodowcami, prawdziwymi Holendrami czy Francuzami, czy też Polakami. Riemen analizuje ich język i rozpoznaje charakter pisma faszyzmu lat 30. XX wieku. Zastanawia się też nad źródłami powodzenia tych brunatnych haseł w wielu krajach. Wie, że nie wolno ich lekceważyć. Powtarza za wielkim włoskim reżyserem Fellinim, że faszyzm rodzi się z ducha prowincjonalizmu, z braku wiedzy o rzeczywistych problemach i lenistwa duchowego, które rodzi uprzedzenia do innych. Pisze: „Gorzej nawet, oni są dumni ze swojej ignorancji i dążą do sukcesu dla siebie bądź dla swojej grupy poprzez pyszałkowatość, nieuzasadnione roszczenia i fałszywe przedstawianie zalet zamiast czerpać z prawdziwych zdolności, doświadczenia lub przemyśleń kulturowych”. Ten faszyzm trzeba zrozumieć. To jest prawdziwe zagrożenie dla wartości europejskich, tak dla chrześcijaństwa, jak i dla oświecenia. Faszyzm nie znosi jednych i drugich. Riemen nie ma wątpliwości, że ten faszyzm jest rezultatem skażeń naszej demokracji. Dlatego powtarza, że każda demokracja może popełnić samobójstwo. To książka ciekawa i bardzo wartościowa. To jest projekt szczepionki na faszyzm naszego czasu.
Adam Michnik
check_circle
check_circle